niedziela, 26 stycznia 2014
Dzień Babci i Dziadka
Jak co roku moje wnuczęta Julka i Antos składaja nam życzenia i zawsze maja dla nas wspanialy pomysłowy upominek .
W piątek jedziemy do przedszkola na świeto z tej samej okazji do Wrocławia gdzie wnuczeta cos dla Babci i Dziadka przygotowały a co to za tydzień nap[isze.Na pewno piekne wierszyki i uściski.
Byłam we Wrocławiu w przedszkolu na święcie Babci i Dziadka.Dzieci pieknie śpiewały,recytowały no i super tańczyły i razem do zabawy zaprosiły tez swoje babcie i dziadków.Dostałam piękna laurke z moja podobizną-same zobaczcie jaka ładna jestem.I dla dziadka tez cos jest
.
Kolejne kwadraciki
Nie próżnuję ,ciagle cos dziobie raz wieksze raz mniejsze dzieła.Tym razem na podusie trafia 2 kwadraciki a trzeci zarekwirował wnusio w przebraniu pirata.Po napaści zabrał mi Złomka i powstał a niego worek na zapasowe rzeczy do przedszkola.Worek ten uszyła moja dzielna koleżanka Danusia z blogu danciowerobotki.
A to sprawca napadu na Złomka
a to jego zdobycz juz na gotowo
wtorek, 7 stycznia 2014
Patchworkowe poduchy
Chcialam sie pochwalic moją koleżanka Danusia z blogu Danciowerobótkii pokazac Wam jakie cuda szyje.Dla moich czworga wnuczat uszyła przepiękne poduchy i dostali je w prezencie pod choinke.Ile radości było zwłaszcza Antos i Krzys jak zobaczyli swoje ulubione traktory.Dla Julki były księżniczki a dla Piotrusia kolorowe autko.Bardzo Ci Danusiu dziekuje....
Krosno hafciarskie
Witam wszystkich zagladających na mój blog i chciałam zlozyć najserdeczniejsze życzenia Noworoczne dużo zdrowia ,wszelkiej pomyslności i spełnienia marzen.Dawno nie zaglądalam tutaj az mi trochę wstyd,przeciez to mój blog i tak go troche zaniedbałam.Obiecuje poprawę.Chyba byłam bardzo grzeczna bo pod choinka znalazłam piekne krosno wraz z super lampą.Prezentuje na nim moja ostatnią pracę nad która siedze w każdej wolnej chwilce.Kiedy zmontowałam to cosobchodziłam wokól jakbym się go bała.Musiałam się z nim zaprzyjaźnic a trwało to kilka dni .Tak na prawdziwo przywitałam się z tym krosnem dopiero po świętach kiedy dzieci i wnuki wyjechały.Przyznam że bardzo ciężko mi szło z poczatku.Pomyslalam to nie dla mnie,przeciez ponad 45 lat szyłam w łapkach a teraz taka zmiana-to nie dla mnie.Lecz z każdym dniem zaczęło mi sie to krosno coraz bardziej podobac i przyznam że nawet nauczyłam sie wkłuwac igłe od góry lewa ręką.Narazie uszyłam 2 kartki wzoru na warsztacie ale idziemi coraz szybciej.Tak wyglada krosno w całej krasie i moje Peonie
Subskrybuj:
Posty (Atom)